Pacjenci, z jakimi coraz częściej współpracuję to osoby z bólami głowy, twarzy i karku. Tradycyjnie z tym problemem radzimy sobie za pomocą leków przeciwbólowych czasem opaski uciskowej na głowie. Co jeśli problem istnieje już od kilku miesięcy lub lat a stosowanie leków to pomoc krótkotrwała? Osoba taka zazwyczaj zacznie szukać pomocy u neurologa czasem laryngologa lub stomatologa, jeśli powiąże swoje dolegliwości z zębami.
Pacjenci z bólami głowy, które często zgłaszają się do gabinetu skarżą się na następujące dolegliwości:
ból głowy ( najczęściej skroni i potylicy) zaostrzający się wieczorem i w stresujących sytuacjach.
- Problemy z gryzieniem najczęściej twardych pokarmów
- Napięci w obrębie połowy twarzy
- Ból gałki ocznej i karku raczej jednostronny
- Przeskakiwania i klikania podczas otwierania ust
- Czasem szumy uszne.
Pół roku temu rozpocząłem współprace z młodym pacjentem po wypadku komunikacyjnym, skarżącym się na mocne dolegliwości bólowe w obrębie głowy i szyi. Ostry pulsujący ból zajmował skroń, gałkę oczną i potylicę po jednej stronie. Pacjent doświadczył wypadku, który nadwerężył mięsnie i więzadła karku.
Podczas zdarzenia pacjent prawdopodobnie miał otwarte usta, co pod wpływem siły kolizji spowodowało znaczne przemieszczenie żuchwy i naciągnięcie struktur związanych z aktem żucia. Sam wypadek jest stresującym doświadczeniem, mogącym wywołać nadmierne napięcie, co tylko potęguje dolegliwości.
Wywiad i badanie wskazywały na uraz smagnięcia biczem, (czyli sytuacje, kiedy w kolizji dostajemy uderzenie w tył auta, a nasza głowa mocno przegina się do przodu a później do tyłu), co powoduje maksymalne naciągniecie mięśni karku. Dodatkowo występowała dysfunkcja stawu skroniowo-żuchwowego, a nadmiernie napięte mięsnie i więzadła wywoływały dolegliwości bólowe. Podczas wywiadu okazało się, że już przed wypadkiem występowały bóle głowy i napięcie twarzy. Już po pierwszej wizycie pacjent odczuł znaczącą ulgę w dolegliwościach, a z kolejnymi terapiami dolegliwości praktycznie ustały.
Tematyką dysfunkcji stawu skroniowo żuchwowego i bólami głowy zajmuje się już ponad 4 lata. Napisałem na ten temat pracę magisterską, przez co wiem, że praca z tym regionem ciała jest oczywiście możliwa, skuteczna a przede wszystkim potrzebna. Często same leki nie pomagają, bo tylko uśmierzają dolegliwości lub maskują zaburzenie. Poprzez pracę manualną, balansowanie nadmiernie napiętych mięśni i więzadeł można naprawdę pomóc. Niezbędna jest również edukacja pacjenta, nauka redukcji stresu oraz często korekcja zaburzeń zgryzu przez protetyka. Czasem wystarczy tylko kilka wizyt by pomóc sobie z uporczywymi dolegliwościami głowy i karku. To nie tylko moje zdanie oparte na doświadczeniu, lecz udowodnione nauko na podstawie badań.
Do zobaczenia w gabinecie.